Witam!!
Czy pamiętacie mój zielono-biały sweterek???Powinien już być dawno skończony,ale niestety robiąc rękawy nie pomyślałam,że powinny być zwężane i wyszły dzwony.Wyglądało to okropnie!!!Rzuciłam w kąt sweterek,gdyż miałam już dość prucia!!!Aż pewnego dnia zacięłam się i postanowiłam spruć rękawy i zrobić ten sweterek do końca i ....udało się!! Poradzono mi żeby rękawy robić razem:
I jak Wam się podoba??? Bo ja jestem bardzo dumna z tego sweterka!!!!
Skończyłam też drugi sweterek.Pytacie mnie w komentarzach dlaczego nazywa się piórkowy??Otóż ponoć miał być zrobiony tylko z 10 dkg wełny!!!Niestety ja nie wiem jak to robiła Dorota z bloga http://knitologwpodrozy.blogspot.com/2016/08/jak-zrobic-sweter-piorkowy.html ??Mi wyszło równo 20 dkg wełny i uważam,że powinien być troszkę większy.Ale pierwsze koty za płoty:)))
Na pewno jeszcze wrócę do tego sposobu robienia swetra!!
Ewcia chciałabym Ci podziękować,Ty wiesz za co!!!!!
A teraz chciałabym Wam podać przepis na wspaniałe moim zdaniem i zdaniem mojego syna ciasto,które nazywa się" Kinder Cantry"
Składniki:
-350ml śmietanki kremówki 30%-wcześniej wsadzić do lodówki)
-250g serka mascarpone
-250g herbatników
-2 białe czekolady
-2 mleczne czekolady
-3 szklanki płatków Kangus-wysłałam zdjęcie)
Roztapiamy białą czekoladę w kąpieli wodnej i lekko przestudzamy
Ubijamy 200 ml śmietanki i po ubiciu dodajemy po łyżce serka mascarpone i ubijamy.Następnie dodajemy małymi porcjami białą czekoladę i ubijamy.Dodajemy 3 szklanki kangusa i mieszamy z tą masą.
Wykładamy blaszkę papierem i układamy herbatniki.Na herbatniki wykładamy masę i równo rozsmarowujemy i na to układamy drugą warstwę herbatników.
Rozpuszczamy mleczną czekoladę w kąpieli wodnej i lekko studzimy.
Ubijamy 150 ml śmietanki i po ubiciu dodajemy do czekolady i dobrze mieszamy,a następnie masę wykładamy na herbatniki.Na wierzch posypujemy kangusem. Wstawiamy do lodówki.
Na prawdę ciasto jest rewelacyjne-taki krem połączony z lodami.Życzę smacznego!!!
Dziękuję za wszystkie komentarze i za to,że tu zaglądacie:))
Śliczne sweterki Jadziu :)
OdpowiedzUsuńAle mi smaka narobiłaś! Sweterki bardzo ładne. Szczególnie ten pierwszy kolorystycznie bardzo udany. Dobrej niedzieli!
OdpowiedzUsuńEl suéter quedó al final muy bien, y la tarta tiene buena pinta.
OdpowiedzUsuńBesos
Też bym była dumna z takich sweterków! Fajnie, że się nie poddałaś z tymi rękawami i dobrnęłaś do końca!
OdpowiedzUsuńZ przepisu na ciasto ćhętnie skorzystam - dziękuję. Wygląda bardzo apetycznie!
Pozdrawiam :)
Widać Jadziu, że już przygotowujesz się na jesienne dni:) Piękne,zwłaszcza ten zielony:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Prześliczne sweterki, na jesień będą jak znalazł:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Sweterki wyszły ślicznie! Kolory mają bardzo ładne, fason również. Myślę, że nazwa "piórkowy" powinna się odnosić do lekkiego sweterka, miękkiego jak puch, a niekoniecznie do wagi 100 g ;) Bo trudno tak utrafić, żeby akurat na sweterek poszło 100g włóczki.
OdpowiedzUsuńPrzepis na ciasto - świetny! Chętnie skorzystam :)
Pozdrawiam serdecznie,
Asia
Oba sweterki wyszły świetnie, ja choć na drutach robię od wieków nigdy jeszcze nie robiłam rękawów od góry, tym bardziej podziwiam:)
OdpowiedzUsuń" Kinder Cantry" znam i często córka przygotowuje, jest pyszne:)
Gostei do casaco é muito bonito.
OdpowiedzUsuńUm abraço e bom Domingo.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
ślicznie ci w tym sweterku:)
OdpowiedzUsuńTeraz rękawki świetnie wyglądają. Super sweterek.
OdpowiedzUsuńZaraz sweterki będą w użyciu:) już wieczorami robi się chłodno.
Ten piórkowy - delikatny. Ładny splot.
Pozdrawiam Jadziu!
Ten pierwszy sweter bardzo mi się podoba, a przepis na ciasto muszę wypróbować :) .
OdpowiedzUsuńBonitas camisolas. Que bolo delicioso!
OdpowiedzUsuńBjs
Parabéns pela camisola! O bolo parece delicioso.
OdpowiedzUsuńBom domingo.
Ciacho wygląda smakowicie, a co do sweterków, to brawo. Cudnie Ci oba wyszły :)
OdpowiedzUsuńŚliczne sweterki, szczególnie ten pierwszy, twarzowy i ładnie Ci w nim. Ciekawe ciasto, tym bardziej,że bez pieczenia. Wygląda apetycznie! Pozdrawiam Cię Jadziu serdecznie
OdpowiedzUsuńSweterki pieknie wyszly.Sliczne!Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwietne sweterki :) A ciacho muszę spróbować dzięki za przepis:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJadziu podziwiam Cię za te sweterki - bo dla mnie to czarna magia...
OdpowiedzUsuńMasz prawo być dumna ze sweterków - są świetne :)
OdpowiedzUsuńPrzepis wygląda na smakowity , więc go sobie zapiszę :)
Podziwiam Cię Jadziu, u mnie leżałby przynajmniej rok;) Cieszę się jednak że nie odpuściłaś, jest piękny! Drugi też śliczny, a ciasto wyglada bardzo apetycznie. Podrzucę córci;) Na herbatnikach robi jakiś, niech teraz spróbuje z inną masą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jadziu:)
Patrząc na ten sweterek od razu robi mi się ciepło, a dziś wieczorem jest już chłodnawo :)
OdpowiedzUsuńJadziu, zielony sweterek wyszedł rewelacyjny a ten drugi także fajny tylko taki bardziej dopasowany.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda bardzo apetycznie i nawet ja skusiłabym się na kawałek:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Jadziu, oba sweterki wyszły świetnie. Ale 10 dag wełny na cały sweterek??? To chyba niemożliwe... no chyba, że się waży 20 kilo :))))))))))))
OdpowiedzUsuńCiasto zapowiada się bardzo apetycznie. Ja jestem miłośniczką bitej śmietany więc na pewno wypróbuję. dziękuję za przepis :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Super swetry :)
OdpowiedzUsuńŁadne sweterki. Podziwiam bo sama nie umiem :) Ciacho wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńAle bym takie ciacho zjadła mniam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Jadziu,fajnie Ci wyszedł ten rozpinany sweterek,zgrabnie i pięknie w nim wyglądasz. Kolory rozłożyły się bardzo ładnie,a nie musiały,nawet mankiety są identyczne. Drugi jest dopasowany,bo chyba ściągaczowym wzorem dziergałaś.Może po praniu się rozciągnie i do koszulowej bluzki będzie extra, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSweterki świetne.Poranki już chłodne , więc zdążyłaś z nimi na czas :)Ależ mi narobiłaś smaka na to ciacho.
OdpowiedzUsuńŚliczne sweterki, Jadziu!
OdpowiedzUsuńA ciacho wygląda smakowicie... mniam.
Ps. Twoje piękne chusty zachęciły mnie do zakupu wełny, choć zacznę chyba od łatwiejszego szala.
Jadziu sweterki rewelacyjne oba. Świetnie w nich wyglądasz.
OdpowiedzUsuńCiacho smakowicie wygląda a przepis zapiszę. Pozdrawiam.
Dobrze, że skończyłaś sweterek, bo super Ci wyszedł :).
OdpowiedzUsuńDrugi też fajny :).
Ciasto już kiedyś robiłam rzeczywiście jest pyszne :).
Fajny ten sweterek z zielenią:))ten niby piórkowy jak dla mnie też wydaje się za mały:)))przepis na ciasto gdzieś mam ,ale jeszcze nigdy go nie robiłam:))tak kusisz ,że chyba spróbuję:))
OdpowiedzUsuńOba sweterki wyszły bardzo dobrze! Pięknie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś ochoty na cisto ;)
Sweterki wyszły bardzo ładnie, a ciasto wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńPiękne sweterki. Gratulacje , że nie dałaś za wygraną i skończyłaś. Ciasto widać , że pyszne. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSweterki bardzo ładne. Na jesienne chłody się przydadzą.
OdpowiedzUsuńCiasto musi być przepyszne - pozwolisz, że skorzystam z przepisu.
Pozdrawiam:)
Jadwigo... sweterek rewelacja; bardzo lubię zielony kolorek a tu jeszcze widzę cieniowania... napiszę ... wow !!! do twarzy Ci w nim;
OdpowiedzUsuńz przepisu pewnie skorzystam ...dziękuję
pozdrawiam cieplutko
Jadziu jak fajnie Cię widzieć i to w super sweterku - wyszedł wspaniale i ten drugi jest też śliczny :) Jakie czekoladowe ciacho aż ślinka leci :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jak widzę takie ciasta to nie mogę się powstrzymać - aż mi ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńPs sweter jak zawsze rewelacyjny - nie dziwię się że jesteś z niego dumna!
Oba sweterki śliczne :)
OdpowiedzUsuńhttp://przystanek-klodzko.pl
Witaj Jadziu, miło Cię zobaczyć:) Bardzo fajne sweterki zrobiłaś. Szczególnie ten zapinany. Bardzo fajny i wełenka w te oryginalne paski jest oryginalna, nadale lekkości sweterkowi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Podziwiam Twój talent dziewiarski. Ten pierwszy robi wrażenie bardzo miluśkiego:-) Deserek w moim klimacie ;-)
OdpowiedzUsuń